Tak tak, wiem wiem, dawno mnie nie było. Sprawy związane z obowiązkami (szkoła, praca, sesja) pochłaniają mnie bez reszty. Jednak by zwolnić tempo i zrelaksować się na moment, w sobotni wieczór zaczęłam pleść. Bynajmniej nie trzy po trzy ale ze sznurka i koralików. Ostatnio nałogowo kupuję koraliki wszelkich kształtów i rozmiarów. Ale od początku... Spotkałam się w Galerii Bałtyckiej na kawkę z przyjaciółką. To jedyne znane mi miejsce gdzie można wypić kawę, zjeść coś słodkiego i zapalić papieroska (co jest dla mnie połączeniem idealnym tak jak chipsy, słodkie piwo i papieros). Ale do rzeczy. Przeszłyśmy się po kawce po sklepach, odwiedziłyśmy także kilka sklepów z biżuterią. Ma towarzyszka chciała kupić bransoletkę za 40zł (!!!) z koralików i sznurka. Krzyknęłam wyrywając jej z rąk "Zostaw to! Zrobię Ci takie". Specjalnie zamówiłam sznureczki i nauczyłam się tego splotu, który wcale nie jest taki trudny jak się spodziewałam. Przedstawiam Wam efekty mojej pracy. Jak na pierwsze spotkanie z bransoletkami shamballa chyba nie jest źle? Pozdrawiam!
















3 komentarze:

  1. 40 zł chcieli ?!
    Twoje bransoletki pewnie są lepsze od tych tamtych ;) bo powiem szczerze, że wyszły Ci kosmiczne :D Podoba mi się łączenie kolorów w niektórych .
    Sama takie wytwarzam, więc wiem że trudne to nie jest, a efekty można uzyskać zaskakujące.
    Pozdrawiam Zuza

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie bomba! widzę, że ruszyłaś z kopyta. pierwsze podejście i od razu tyle bransoletek! uprzedzam cię - to uzależnia ;)
    najbardziej podoba mi się ta tęczowa. sama chyba bym takiej nie nosiła, ale aż się uśmiechnęłam jak ją zobaczyłam. i te kosteczki błękitne świetnie wyszły. bardzo lubię takie przezroczyste koraliki do tych bransoletek. miłego plecenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne! Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie dla twórców biżuterii "Wata cukrowa". Szczegóły na naszym blogu lub: http://www.facebook.com/retrokoralik

    OdpowiedzUsuń