Ten weekend był bardzo intensywny. Mam tyle do opowiadania, ze nie wiem od czego zacząć.
Warsztaty uważam za udane, nauczyłam się podstaw, które będę szlifować w domu. Łowicka kultura jest megakolorowa. Zakochałam się we wszystkim co łowickie- wycinankach, hafcie, papierowych kwiatach, pająkach i tamtejszej kuchni. Wrażeń i atrakcji nam nie brakowało. Napisano nawet o nas w tamtejszej gazetce. Do poczytania tutaj. I telewizja regionalna także się zjawiła. Program nosi nazwę "Unijne kolory regionu" i można obejrzeć go tutaj. Na pewno jeszcze tam wrócę. Polecam Wam abyście odwiedziły to miejsce.

Nasza "nauczycielka" to Pani Stanisława Kosiorek.
Zajmuje się ona głównie wycinankami. Wykonuje również wydmuszki z naklejanymi elementami łowickimi. Sztuki wycinankarskiej nauczyła się od swojej teściowej. Do wycinania używa małych nożyczek. Od 1972 roku pracowała w Sztuce Łowickiej. Pani Stanisława dostała propozycję od angielskich linii lotniczych British Airways umieszczenia swojej wycinanki na skrzydle samolotu, jednak ze względu na stan zdrowia musiała zrezygnować.

Swoje prace pani Stanisława wystawiała m.in. w Warszawie, Łodzi, Sannikach, Bratoszewicach, Broniszach, Sochaczewie. Wszystkie wyroby posiadają atest Krajowej Komisji Artystyczno-Etnograficznej w Warszawie.

Zapraszano nas także na Boże Ciało w Łowiczu, podobno "widowisko", które warto zobaczyć i trudno zapomnieć. Filmowy skrót procesji:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz